Chrześcijańskie Kościoły Boga

[DB18]

Noemi i Rut [DB18]

(Wydanie 1.0 20020725-20020725)

Księga Rut to piękna historia o śmiałości, oddaności, miłości i przyjaźni dwóch kobiet. W tej historii także zawierają się bardzo ważne lekcji i kierownictwa do postępków dla wszystkich chrześcijan.

Christian Churches of God

PO Box 369,  WODEN  ACT 2606,  AUSTRALIA

E-mail: secretary@ccg.org

(Wszystkie prawa zastrzeżone © 2002 Denise Sostaric and Wade Cox)

(Tr. 2005)

Niniejszy artykuł bez zmian i opuszczeń może być kopiowany i kolportowany. Podanie imienia i adresu wydawcy oraz zachowanie znaku praw autorskich są obowiązkowe. Kolportowane kopie są bezpłatne. Krótkie cytaty mogą być włączone do artykułów krytycznych lub recenzji bez naruszenia praw autorskich.

Ten artykuł można znaleźć w Internecie pod adresem:

http://www.logon.org oraz http://www.ccg.org


Noemi i Rut [DB18]


O Noemi i Rut możemy przeczytać w Księdze Rut. Te wydarzenia odbywały się, kiedy na czele judskiego narodu stojali rządzący, których nazywali Sędziowie. To było jeszcze przed tym, jak oni zostali królami. Noemi była Izraelitką z plemienia judskiego. Rut była młodą kobietą z ziemi Moabu. Ona była przyszła (należąca do innego narodu) i dlatego cudza dla Izraelitów. Opowiadanie o nich jest bardzo ważne w historii Izraela, oraz w zwięzku z pomysłem Boga. Noemi zostawiła swój dom w Judei i zamieszkała razem z mężem i dwoma synami. Rodzina przeprowadziła się tam w poszukawaniach lepszego życia, ponieważ w Betlejem, gdzie oni mieszkali przed tym, nastał silny głód (Rt 1:1-2). Gdy Izraelici posłuchali Boga, On błogosławił ich. Gdy zaś oni zwracali się do innych (falszywych) bogów, Bóg karał ich. Czasem nie było deszczu po to, żeby ziarno mogło dojrzeć (Kpł, rozdział 25). To wszystko dziejało się wtedy, kiedy ludzie zachowywali się w stosunku do Boga nieprawidłowo.

Moabici byli dawnymi wrógami Izraelitów i między nimi często zdarzały się wojny. Jednak w czas opisywanych wydarzeń między nimi była zgoda. Moabici byli potomkami Lota, który był bratankiem Abrahama (Rdz 19:30-38). To znaczyło, że plemiona byli dalekimi krewnymi. Jednak oni oddawali pokłony różnym bogom i mieli różne religijne przekonania.

Mąż Noemi nazywał się Elimelek, a jej synowie- Machlon i Kilon. Mąż Noemi zmarł, kiedy oni znajdowali się w ziemi Moabu, a synowie wyrosli i wzięli za żony Moabitki. Te Moabitki nazywały się Orpa i Rut (Rt 1:3-4). Izraelitom zabraniało się zawierać małżeństwa z przedstawicielami sąsiednich pogańskich plemion, jednak brać za żony Moabitek pozwolało się (Pwt 7:1-3). To prawo istniało dlatego, że, mieszając się z innymi narodami, Izraelici mogli przejąć także ich religijne pogańskie poglądy. Niemniej, żaden z Moabitów nigdy nie był włączony do liczby dzieci Pana. Dokładniej o przyczynach tego można przeczytać w Księdze Powtórzonego Prawa 23:3-4.

Za dziesięć lat po śmierci męża Noemi przeżyła jeszcze jedno nieszczęście. Obaj jej synowie- Machlon i Kilon także zmarli (Rt 1:5). Możliwe, to zdarzyło się dlatego, że w rodzinie pojawiło się jakieś zachorowanie i Bóg oddał tych ludzi śmierci, żeby choroba nie oddała się następnym pokoleniom. Później uwidzimy, że Rut da życie dwóm ludziom, którzy będą pochodzić z Judów i będą grać znaczną rolę w ich życiu. Niemniej, póki synowie Noemi byli żywi, Bóg nie dawał ich rodzinom dzieci.

Będąc w ziemi Moabu, Noemi nie zaczęła oddawać pokłony cudzym jej bogom Moabitów. Ona zostawała wierna swojej wierze. Z czasem, dzięki temu przykładowi, który ona podawała, jej udało się obrócić w swoją wiare i swoich synowych. Noemi była świadkiem Jedynego Prawdziwego Boga, ponieważ przestrzegała prawa Bożego i nie oddawała pokłony cudzym bogom. Jednak ona nie stawiła sobie za cel, żeby ją uważali czymś szczególnym, tak samo powinniśmy zachowywać się w Kościole Bożym. Gdy Noemi dowiedziała się, że głód w Judei skończył się, ona postanowiła wracać do domu. Ona chciała być ze swoim narodem, który czcił tego samego Boga, jak i ona. Wszystka jej rodzina zmarła i ona więcej nie miała przyczyn zostawać w ziemi Moabu. U Noemi w domu zostały niektóre związki z krewnymi. I obie jej synowie, którzy straciły mężów, także zechcziały udać się z niej, chociaż Noemi ich i starała się odmówić. Wreszcie, jej udało się przekonać Orpę, jednak niemożliwe było namówić zostać w ziemi Moabu Rut (Rt 1:6-15).

Rut poprosiła Noemi, żeby tamta pozwoliła jej iść z nią, powiedziawszy, że ona jest gotowa przyjąć i jej Boga i jej trub życia (Rt 1:16-18). To było nie lekkim postanowieniem. To znaczyło, że ona powinna była porzucić swoich rodziców, braci i siostry, przyjaciół i mijsce, gdzie ona wyrosła.

Dorosłe chrześcijanie powinni postępować tak samo, kiedy oni przychodą do rozumienia Jedynego Prawdziwego Boga i Jego Prawa. Będąc dorosłymi, powinniśmy pokajać się i powinniśmy mieć chrzest w ciele Chrystusa, którym jest Kościół (Królewstwo Boże). Po chrzestu nie powinniśmy znowu wracać do grzechownego życia. Trzeba przez cały czas starać się posłuchać prawa Bożego i wzmacniać się w wierze (Rz 6:1-6; Kol 3:3-10)

Rut była zwrócona doBoga. Bóg pozwolił jej przyjść do rozumienia prawdy przez Jego święty Duch, to samo On pozwala i nam. Jednak Orpa postanowiła, że pójść z domu i zacząć nowe życie będzie dla niej sbyt ciężką próbą (Rt 1:15). Ona postanowiła zostać ze swym narodem i oddawać pokłony bogom Moabitów. Niektórzy chrześcijanie z gotowością wierzą w Boga w ciągu jakiegoś odstępu czasu, jednak, kiedy oni muszą rezygnować z czegoś lub kogoś, kogo oni kochają, żeby udowodnić swoją wiarę , oni wolą wrócić do dawnego trybu życia (2 Kor 7:10; Lk 9:62). Bóg i Chrystus nie mogą liczyć na pomoc takich ludzi w ich królestwie.

Gdy Noemi i Rut przybyły do Betlejem, wszyscy byli bardzo rade ich widzieć. Noemi bardzo zmieniła się i dlatego wielu z jej przyjacielów od razu nie poznali ją. Ona stała się starszej, smutnej, stłumionej, ponieważ straciła synów i męża. Poza tym, ona była biedna. Jednak przyjciele podtrzymali Noemi, zapewnili ją, że teraz ona jest w domu i wszystko będzie w porządku. Nawet w dni jej welkich cierpień w Moabu, ona nie przestawała oddawać pokłony Bogu i nie zdradziła swoją wiarę (Rt 1:19-22).

Wiele z nas także muszą przeżywać podobne i w naszym życiu. Czasem ci, których kochamy, chorują i umierają i wtedy nas przepełnia smutek. Bardzo często zaczynamy gniewać się na Boga, rozczarowujemy się w wierze i prosto idziemy do domu, jak postąpiła Orpa. Ale jeżeli ufamy Bogu i będziemy liczyć na Niego, nasze próby tylko zrobią nas mocniej. Powinniśmy zachowywać wiarę i pomagać nawzajem w ciężkie czasy. Bywają czasy, kiedy każdy z nas potrzebuje pomocy.

 I Noemi i Rut były biedne, ponieważ one nie miały mężów, którzy ich utrzymywaliby. Dlatego im trzeba było znaleźć sposób zdobyć jedzenie i zrobić zapasy. Wkrótce one znalazły sposób zrobić to.

Wśród biedaków w Izraelu było zwyczajną sprawą zbierać pozostałe po zbioru plonów. Za prawem wszystko, co zostało po zbioru plonów na polach, winnicach lub w ogrodach, powinno było być zostawione dla potrzeb ubogich (Kpł 19:9-10). To pozwalało się robić także wdowom i przyszedłym. W taki sposób społeczeństwo troszczyło się o biednych. Bóg także chce, żeby ten z nas, kto ma coś w nadmiarze, podzielił się tym z biednym.

Rut zaproponowała iść na pole zbierać kłosy po wiosennemu zbioru plonów po to, żeby zaopatrzyć jedzeniem siebie i Noemi. Z życzliwości Bożej Rut przyszła na pole Booza, który był krewnym zmarłego męża Noemi. Booz był nieżonaty, bardzo bogaty i wierzył w Jedynego Prawdziwego Boga. On kazał sługom nie wypędzać ją z pola, kiedy ona zbierała. Jemu bardzo spodobała się Rut i on był zachwycony ją (Rt 2:1-16).

Rut ciężko pracowała i przynosiła do domu dość jedzenia. Noemi była zadowolona i poradziła Rut nie chodzić na inne pola, a nadal zbierać urodzaj na polach Booza. Rut zgodziła się i została tam do końca zbioru jęczmieniu i pszenicy (Rt 2:17-23).

święta Boga tak samo nazywają żniwami. Zbiór jęczmieniu jest pierwszymi żniwami, które odbywają się na Paschę/Prześniaki. Zbiór pszenicy odbywa się w Pięćdziesiętnicę. Ostatni zbiór plonów jest najgłówniejszy i odbywa się w święto Zbioru plonów lub święto Kuczek.Dokładniej  o tym można poznać z artykułu święte dni Boga (DB22).

Podobnie jak Rut zbierała nadal kłosy do zakończenia żniw, chrześcijanie powinni zostawać w Kościołe Boga. Z chrzestem i przyjściem do Kościołu Boga powinniśmy zostawać w nim dopóty, aż praca nie będzie skończona i Chrystus znowu przyjdzie na ziemię. Nie powinniśmy wracać do grzechownego trybu życia.

Jak wiadomo, gospodarz pola najpierw przygotowuje glebę, potem zasiewa i polewa ją. Ludziom zaś pozwalało się zbierać pozostałe po zbioru plonów, nie wykonując przy tym przygotowujących prac. Wszystka praca z przygotowania ziemi, siewu i zbioru plonów przypomina kazanie słowa Bożego.

Przypowieść o siewcy, którą spotykamy w Ewangelii według świętego Mateusza, objaśnia to. Słowo Boże nazywa się tu ziarnami. Chrystus jest tym, kto przygotowuje glebę po to, żeby ziarna (słowo Boże) mogło przerosnąć w naszych życiach. Ten proces jest dosyć długi, on zaczyna się wtedy, kiedy jeszcze nie domyślamy się o tym. Bóg wybrał tylko niedużą liczbę ludzi po to, żeby oni pomagali Chrystusowi gotowić kościoł dla Królestwa Bożego. Chrystusem kierował Bóg, nami zaś w naszej prace kieruje Chrystus.

Więc, wrócimy się do naszej historii. Noemi przekonała się, że ich życie jest podporządkowane pomysłu Boga. Ona wiedziała o prawie, które broniło kobiet i rodziny. Ona powiedziała Rut, żeby tamta powiedziała Boozowi, że jest gotowa wyjść za mąż za niego. Dla Rut to było dosyć samopewno, ponieważ ona nie była żydówką, a znaczy, dla Izraelitów była nieczysta. Uważało się, że ona nie jest nawet równa jednej z służących Booza. Ale za prawem ona mogła prosić wziąć ją za mąż i prosić zaopiekowania u rodziny jej męża.

Rut kochała i szanowała Noemi i chciała przysłuchać się do tego, co mówiła jej stara kobieta. Za radą Noemi pewnego razu ona przyszła na klepisko, gdzie pracował Booz, gdzie ona zobaczyła, że on spi i położyła się przy jego nogach. Potem ona poprosiła, żeby Booz ,,rozciągnął brzeg swego płaszcza nad nią.” Booz rozumiał, co to znaczy, on był szczęśliwy, że Rut pokochała go, ponieważ on i sam kochał tą kobietę. Ten postępek mógłby wydać się dziwnym, ale w tamtych czasach to było tradycją (Rt 3:1-10).

Ten postępek znaczył, że Rut prosi Booza wziąć ją pod swoje zaopiekowanie i wypełnić swój obowiązek jako krewny zgodnie z istniejącym wtedy prawem (Rt 3:1-18). Ona chciała, żeby on żenił się z ją i stał się ojcem dziecka, które przedłużyłoby ród jej zmarłego męża. To także znaczyło, że ona i Noemi będą mogły otrzymać swoje pole w judskim plemieniu.

Booz był szczęśliwy, że może pomóc kobietom w tym. On był ich krewnym i dlatego za prawem miał obowiązki pomóc im. On był nieżonaty i bogaty, jednak Elimelek miał jeszcze bardziej bliskiego krewnego, który za prawem miał więcej praw pretendować do tego, żeby wziąć Rut za żonę. Więc, te pytanie trzeba było rozwiązać z nim.

We wspólczesnym spoleczeństwie po śmierci męża kobieta ma pełne prawo znowu wyjść za mąż, w dawnym Izraelu wszystko było inaczej. Wtedy kobieta powinna była wychodzić za mąż tylko za mężczyznę z swego plemiena. To znaczyło, że rodzina jej męża powinna była troszczyć się o niej, póki ona zostawała w rodzinie. W tych czasach rodziny żyły i pracowały razem i dzieliły się wszystkim, co miały. Kobiety nie pracowały poza swym domem.

Głową rodziny był  ojciec. Po jego śmierci na czele rodziny stał starszy syn. To znaczyło, że on rozporządzał własnością i losem kobiet w rodzinie. Jeżeli jakiś mężczyzna w rodzinie umierał nie zostawiwszy spadkobierców, za prawem z jego żoną powinien był żenić się jego brat. Pierwsze dziecko urodzone od tego małżeństwa stawało prawomocnym spadkobiercą zmarłego. To robiło się po to, żeby jego imię i ród nie były zapomniane w Izraelu. To także była jedna z form troski o kobietach, którzy owdowieły (Pwt 25:5-9).

Noemi miała w Izraelu rodzinną własność w Betlejem, którą ona chciała zwrócić. Ten człowiek, który wziałby Rut za żonę, powinien był wykupić jej własność, żeby zwrócić ją w rodzinę. Booz zgodził się zrobić to, ale przed tym on powinien był zaprocić bardziej bliskiego krewnego jej zmarłego męża, żeby spełnić swój obowiązek przed rodziną Noemi. Na ten czas wszyszcy poznali i pokochali Rut. Oni wiedzieli, jak ona troszczyła się o swojej teściowej, jak ciężko pracowała, i to, że ona wierzyła i oddawała pokłony tomu samemu Bogu, co i oni.

Booz porozmawiał z innymi krewnymi i wyjaśniło się, że ten człowiek także chciał wykupić te pole. Jednak, kiedy Booz powiedział, że, jeżeli on zbiera się kupować ziemię, on powinien wziąć za żonę Rut, tamten zrzekł się swego zamiaru. On zdjął swój sandał, co za istniejącym wtedy prawem znaczyło, że on nie chce wykonywać swój obowiązek w stosunku do rodziny Elimeleka (Rt 4:1-10).

Zdjęty sandał miał siłę podpisanego teraz kontraktu. To dawało prawo Boozowi i Rut ożenić się. Im urodził się syn, który otrzymał imię Obed. Noemi była szczęśliwa, że urodził się wnuk. Kobiety, jej sąsiadki, podzieliły z nią tą radość i powiedziały, że imię tego dziecka będzie wspominane w Izraelu. Tak i zdarzyło się. Obed później stał się dziadkem Króla Dawida (Rt 4:11-12). A za dwadzieścia osiem pokoleń po Dawidzie z rodu judskiego urodził się Jezus Chrystus (Mt 1:1-6).

Mówiliśmy tylko o niektórych pożytecznych lekcjach, które mogą odnieść z tej historii chrzyścijanie, jeszcze więcej będziemy mogli odnieść pożytek później. Izraelici byli bogowybranym narodem. Ale i dla poganinów (ta nazwa w danym wypadku jest zastosowana dla pozostałych narodów) istnieje możliwość duchowo przyłączyć się do wybranych.

Za potwierdzenie temu może służyć opowiadanie o Rut, która wyraziła gotowość porzucić swoje religijne pogańskie przekonania, swój dom, rodzinę, przyjacielów i rozpocząć nowe życie z Noemi. Ona całkowicie zaufała woli Jedynego Prawdziwego Boga. Powinniśmy wykazywać taką samą gotowość po tym, jak przyjmujemy chrzest i wzywamy się do Kościołu Boga.

Dokładniej o Księdze Rut można przyczytać w artykule Rut (DB027)         

q